piątek, 29 lipca 2016

5. Czas wyjaśnić sobie parę rzeczy...

Dzięki chłopakom udało mi się zwiedzić te ciekawsze miejsca, dla ludzi w naszych wieku, bo zapewne z moimi starymi skończyłoby się to na Tesco zaledwie 5 minut drogi od tymczasowego miejsca zamieszkania. Moja uraza co do Dominika trochę opadła. Nie odczuwałam już jej tak bardzo. Postanowiłam traktować go jak znajomego i cieszyć się wolnością póki mogę. 
Siedzieliśmy teraz w McDonaldzie każdy z shakiem, burgerem i porcją frytek. Gadaliśmy jak prawdziwi znajomi no a przynajmniej ja i Dan. Czułam jednak ,że Dan zna prawdę, zwłaszcza gdy o 16 postanowił iść do domu ,bo jego mama go przy czymś potrzebowała. A my zostaliśmy sami. Sami. Cholera, znowu sami !
- Nic nie wtedy nie powiedziałaś... - przywrócił temat Dominik.
- Nie powiedziałam ,bo nie mam nic tobie do powiedzenia zwłaszcza w tych sprawach. - sprostowałam, zasługiwał na to po tym wszystkim.
- Czemu ty zawsze musisz taka być ?
- Taka to znaczy jaka ? - zapytałam z wahaniem.
- Gdy jest ktoś w pobliżu udajesz ,że wszystko super, a gdy tylko jesteśmy sami to raptem mnie nie chcesz znać ? - wyjaśnił.
- Ach...tak ? Może nie musiałabym taka być gdyby nie to ,że okazałeś się jebanym chujem. - zaśmiałem się z irytacją.
- Niby w którym momencie byłem tym chujem ,co ? - zapytał zdezorientowany. Oburzył mnie tym.
- Hmmm... Może wtedy ,gdy od tak sobie postanowiłeś sobie mi nie odpisywać.
- Widocznie miałem powód.
- To czemu nadal go nie znam a ty masz do mnie o to pretensje ?
- No nie wiem zapytaj się może swojej przyjaciółeczki. - puścił mi oczko i dodał po chwili ,gdy już się uspokoił. - Ale nieważne. Nie chce się teraz z tobą kłócić. Chciałem Cię tylko poinformować ,że zerwałem z Nicole.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz