piątek, 29 lipca 2016

Epilog 9. Nigdy, przenigdy...

Miałam już wyłączyć telefon i iść do domu pieszo, skoro najbliższy autobus miałam mieć za dopiero 20 minut. Lecz gdy wstałam z miejsca mój telefon zaczął dzwonić. Pan Dominik Wkurzający usiłował się ze mną skontaktować przez messengera. W jednej chwili przypomniały mi się nasze wcześniejsze dzwonienia do siebie, nocne rozmowy i spowodowało to nie przyjemny ucisk w żołądku. Nie chciałam tego, nie chciałam powtórki z rozrywki, nie chciałam znowu cierpieć.
Odrzuciłam połączenie ,ale to go wcale nie zatrzymało, ponowił połączenie. Zirytowana wetchnęłam i odebrałam, tak na prawdę niesamowicie potrzebowałam tej rozmowy.
- Pati, nareszcie. Już się bałem ,że popełniłaś samobójstwo lub takie tam. - Oh, naprawdę ? Bałeś się ? Ty ? O mnie ?
- Do rzeczy, Dominik. Nie jestem w nastroju. - pośpieszyłam go obojętnym tonem.
- Co się stało ? - zapytał. Nie wiedziałam nawet co mu odpowiedzieć. Stchórzyłam, rozłączyłam się i postanowiłam już nigdy do niego nie odezwać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz